poniedziałek, 11 czerwca 2012

Boże Ciało


Odpowiedzialność za najpiękniejszy ołtarz (jak co roku) spadała na Skautów Europy. Nie da się ukryć; nie zawiedli i tym razem. Pomimo, iż Boże Ciało miało miejsce dopiero następnego dnia, już w środę każdy poczuł namiastkę tego uroczystego święta. Budowanie ołtarza wiążę się z dużym nakładem pracy, lecz skauci w ilościach dużych (chętni jak nikt do przelewania potu w imię idei) podchodzą do tego z uśmiechem i gromkim śpiewem, pomimo tego iż ludność tubylcza wolałaby recytowanie.
Cel, który przyświeca ów przedsięwzięciu to oddawanie chwały Bogu. W tym roku harcerski ołtarz, był ucieleśnieniem słów Jezusa, w których nawiązał do zdarzenia z historii Narodu Wybranego. Kiedy Izraelici poczęli znów wątpić, Bóg zesłał na nich jadowite węże, których żniwo śmierci było wielkie. Jedynym ratunkiem dla nich było spojrzenie na miedzianego węża, którego to Bóg nakazał im wykonać. Pan Jezus tymi słowami dał zapowiedź męki, jak również wlał Nadzieję w wiele wątpiących serc.
Ołtarz ukazywał właśnie wielkiego miedzianego węża osadzonego na wysokim palu, w otoczeniu pustynnym. Na drodze procesji dodatkowo wyrysowane były węże. Stąd właśnie zostało wygłoszone kazanie księdza proboszcza.
Z opinii naocznych świadków, w tym także księdza proboszcza słychać było, iż ołtarz był świetnie wykonany i bardzo ciekawy. Harcerze byli dumni z tego, czego się przedsięwzięli.
Osobiście oceniam pracę jako pomysłową i oryginalną, z nutką Orientu...
dh Szymon Janicki ćwig., sanitariusz zastępu Żubr