wtorek, 7 grudnia 2010

Relacja z I wyczynu zastępu Orzeł


Był chłodny sobotni poranek. Słabe promienie słońca przedzierały się z wielkim trudem w kierunku piaszczystej gleby, którą właśnie maszerowali weseli skauci zdążający na zbiórkę. Droga prowadziła wprost do lasu, w którym wszystko miało się wydarzyć. A miało wydarzyć się wiele.

Kiedy doszliśmy na miejsce zbiórki była 10:30. Frekwencja średnia Ja, Marek, Chłopek, Michał. Na ,,Dębowej Górce” czyli tradycyjnym miejscu naszych spotkań zauważyliśmy pewną zmianę; mianowicie nieznajomy jegomość(lub większa grupa nieznajomych jegomościów) postanowił dobudować do naszej mini-ziemianki niewielkie zadaszenie, które popchnęło nas później do kontynuowania rozbudowy. Tego dnia na naszej zbiórce zabrakło niestety kucharza, więc jego zastępca Marek przejął stery, czego skutkiem był wypełniony po brzegi wspaniały kociołek z zupą pomidorową. Ale nie to było gwoździem programu naszej zbiórki natomiast był nim nasz wyczyn, czyli ODLEWANIE ŚLADÓW (brzmi dumnie!).

Nasz pionier Michał opanował mistrzowsko sztukę robienia odlewów. Teraz musieliśmy już tylko znaleźć ślad i zrobić z niego odlew. Znaleźć ślad to wielka sztuka ale kiedy się go znajdzie, dalej idzie jak po maśle. Tak było i w tym przypadku. Odlew wyszedł wyśmienicie - lepiej niż przypuszczaliśmy(robiliśmy to w końcu pierwszy raz). Na początku musieliśmy jedynie pogłówkować z proporcjami gipsu i tutaj Michał też okazał się ekspertem. Do dyspozycji mieliśmy kartę z wzorami śladów z której wywnioskowaliśmy, że zrobiliśmy odlew łapy tchórza jednak po chwili drapania się za uchem stwierdziliśmy, że pewnie to jednak był pies.

Dalsza część zbiórki poświęcona była ćwiczeniu węzłów i piosenek a także robieniu prowizorycznych noszy, których budową kierował sanitariusz Chłopek. W Drodze powrotnej nasz zastęp śpiewał piosenkę ,,Pierwsza kadrowa” Po dojściu do szosy i po modlitwie całego zastępu każdy z nas ruszył swoją drogą kierując się ku domowi. Tak oto zakończyła się zbiórka ,,wyczynowa” zastępu Orzeł z 1 drużyny Garwolińskiej sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, a opisywałem ją ja, Paweł Kurowski, ćwik, zastępowy zastępu Orzeł.

Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć ze zbiórki

sobota, 4 grudnia 2010

I Wyczyn zastępu Żubr

Wybór wyczynu na Ostrogi w I cyklu, z pozoru rzecz łatwa, bardzo się skomplikował przy dłuższym zastanowieniu się. Na samym początku nasz zastęp skłaniał się raczej ku rajdowi rowerowemu. Jednak jesień potrafi płatać figle, więc planowane terminy przekładały się. Chłodno oceniwszy z drużynowym sytuację, zapadła decyzja, że wyczyn musi być pozbawiony czynników, na które nie mamy wpływu. Wtedy natchnęła nas genialna myśl. Zastęp Żubr będzie robił gazetkę. Wyczyn ten pochłania bardzo wiele czasu i pracy, ale przynajmniej nic nie stało już nam na przeszkodzie. Teraz zostało tylko wziąć się do pracy i ukończyć wszystko jak najpomyślniej. Udało się nam zrobić dwa numery pisemka.

Pierwszy egzemplarz był poświęcony obozowi letniemu. Okazało się to łatwiejsze niż przypuszczaliśmy, bo wrażenia z tego typu harcowania zapadły każdemu tak głęboko, że wystarczyło je przelać na papier, czy klawiaturę. Ukończyliśmy więc dosyć szybko pierwszy numer Gazety Żubr (bo tak ją wdzięcznie nazwaliśmy). Przysłowiowe schody zaczęły się przy drugim pisemku. Tu naszymi tematami były mord katyński i służba harcerzy po katastrofie smoleńskiej. Każdy podwójnie się w to zaangażował. By zasięgnąć lepszych informacji postanowiliśmy się udać do wnuczka jednego z zamordowanych w Katyniu polskich oficerów. Szerzej można poczytać o tym w gazetce. Większość z pozostałych artykułów jest napisana na podstawie osobistych przeżyć członków zastępu.

Teraz Zastęp jest bardzo dumny z wykonanej pracy i szczęśliwy z powodu zaliczonego wyzwania.

Dh Wysoki, wywiadowca
zastępowy Żubra

Od admina: Mamy nadzieję, że już wkrótce gazetę Żubr będzie można znaleźć na naszej stronie internetowej

wtorek, 23 listopada 2010

Sobotni wypad ZZ-u

Jak zawsze, kiedy jest coś ważnego do omówienia pomiędzy szefami, tworzy się potrzeba spotkania. Szczególnie dla harcerzy jest to sprawa najwyższej wagi, ponieważ jak wiadomo bez dobrej organizacji nie będzie pożądanych efektów, a tym bardziej współpracy.

Dlatego właśnie za wnioskiem drużynowego(Jerzego Żochowskiego HO) 20 listopada tego roku miał się odbyć wypad zz-u. Na spotkaniu byli obecni wszyscy zastępowi oraz oczywiście nasz drużynowy. Wypad ten miał być krótszy niż wszystkie i wyróżniał się spośród innych tym, że oprócz radzenia nad sprawami wielkiej wagi, mieliśmy też inny cel.

Cel był równie ważny, a było nim odwiedzenie Ośrodka MEDI-system "Ostrowia" usytuowanego w Wólce Ostrożeńskiej. Nasz pobyt tam miał na celu odwiedzenie starszych ludzi przebywających w ośrodku głownie w celu umilenia im czasu grami i śpiewankami jak i zapoznanie się z nimi, aby uświadomić, że istnieje Federacja Skautingu Europejskiego i że ktoś (czyli my) pamięta o nich. Pobyt w ośrodku był ciekawy i bogaty w nowe doświadczenia (chodzi mi tu głównie o obchodzenie się z osobami starszymi często częściowo niepełnosprawnymi) i sami też byliśmy bardzo szczęśliwi ze spotkania nie mniej niż odwiedzani. Okazało się również , że nie tylko młodzi mają talent do śpiewania i zapamiętywania piosenek. Starsi ludzie pomimo upływu lat znali wiele ładnych piosenek (chociażby ,,Gdzie strumyk płynie z wolna” lub ,,Szła dzieweczka” były odśpiewywane wielokrotnie). Jak łatwo się domyślić z odwiedzin wyszliśmy cało i zdrowo, a jeszcze z uśmiechami na ustach.

Następnie przeszliśmy do części formalnej naszego spotkania mianowicie do oceniania stylu skautowego i przyznawania za niego punktów oczywiście w kontekście ogólnopolskiej gry OSTROGI. Był to proces dość żmudny, więc wytworzyła się potrzeba zrobienia małej wędrówki. Po lesie błądziliśmy dobrych kilkadziesiąt mokrych i błotnistych chwil, po czym nieoczekiwanie doszliśmy w pobliże naszego środka transportu (Jurkowozu-desantowego).

Bardzo ważnym elementem naszego spotkania było również spotkanie z naszym duszpasterzem (księdzem Mariuszem) który powiedział nam konferencję na temat lektury Pisma Świętego.
Wypad zz-u był jednym zdaniem bardzo owocny pod wieloma względami i przyniósł nie tylko nam wiele radości.

Czuwaj!
Druh
Paweł Kurowski
ćwik
Zastępowy Orła

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego wydarzenia

wtorek, 16 listopada 2010

Biwak w Rogalcu


Był chłodny listopadowy wieczór, kiedy to w lasach w okolicach Miętnego dało się usłyszeć okrzyki i śpiew dochodzący z samego serca lasu. Te same relacje możemy usłyszeć od świadków takich samych zdarzeń od 12 do 14 listopada. Co więcej, jeden z nich zauważył światło dochodzące z, jakby się mogło wydawać, już dawno opuszczonej leśniczówki Rogalec. Zjawiska zdawały się powtarzać przez cały weekend, aż do niedzielnego poranka... W tym samym czasie nie potrafiono zlokalizować grupy młodych chłopców zamieszkałych w Garwolinie i okolicach, należących do organizacji zwanej "1. Drużyna Garwolińska" czy te fakty mają jakieś powiązanie? Tego zapewne nie dowiemy się już nigdy, ale serdecznie zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu z miejsca zajścia.

Sław

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z biwaku

wtorek, 2 listopada 2010

Zbiórka zastępu Jastrząb na cmentarzu w Garwolinie


Ta przygoda odbyła się dnia 30.10.2010
Nasz zastęp stawił się na cmentarzu o godz 9.30 aby posprzątać i poprawić stare, zaniedbane groby żołnierzy AK walczących o wolność naszej ojczyzny. Uprzątnęliśmy także grób Edmunda Kozłowskiego - nauczyciela przyrody w Tajnym Nauczaniu podczas okupacji.

Najpierw wykonaliśmy tabliczkę nagrobną oraz krzyż na jednym z grobów, następnie wzięliśmy się za oczyszczanie mogił z chwastów oraz przywracanie im pierwotnego kształtu poprzez zwilżanie i uklepywanie ziemi. Na sam koniec po zakończeniu wszystkich czynności porządkowych , zastępem zapaliliśmy znicze i pomodliliśmy się za zmarłych.

Później spotkaliśmy się z panem Józefem Siarkiewiczem - emerytowanym nauczycielem fizyki, który w czasie okupacji miał kilkanaście lat. Pan Józef opowiadał nam o bohaterach XX w. pochowanych na garwolińskim cmentarzu wskazując nam ich groby. Ta zbiórka zakończyła się sukcesem gdyż cały nasz zastęp wzbogacił się o wiedzę dotyczącą historii naszego miasta i jego mieszkańców. W ten sposób spędziliśmy ciekawie czas zadowoleni z tego że mogliśmy pomóc w sprzątaniu grobów.

Cezar

Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć z tej zbiórki

Zbiórka zastępu Orzeł na cmentarzu w Garwolinie

30 października w ramach zbiórki wybraliśmy się na cmentarz. Naszym celem było uporządkowanie zaniedbanych grobów. O 9:00 spotkaliśmy się przed bramą cmentarza z całym potrzebnym sprzętem. Nasz drużynowy pokazał nam groby które mieliśmy oczyścić z chwastów i zapalić na nich znicze. Na jednym z nich, który należał do Bronisława Brzozowskiego i jego rodziny umieściliśmy brzozowy Krzyż z odpowiednią tabliczką. Szybko poradziliśmy sobie z zadaniem, więc poszliśmy szukać kolejnych zaniedbanych grobów. Przy okazji odwiedziliśmy grób śp. ks. Prałata Maksymowicza na którym zapaliliśmy znicz oraz przypadkiem natknęliśmy się na grób ks. Mariana Juszczyka(założyciela Akcji Katolickiej w naszej parafii oraz kapelana 1p.s.k. i Obwodu AK "Gołab") .

O godzinie 12:30 udaliśmy się pod kaplicę cmentarną na spotkanie z panem Józefem Siarkiewiczem. Opowiadał nam on o ludziach, których znał, a których losy często wplecione były w lata okupacji. Wśród nich były osoby, których groby wcześniej porządkowaliśmy. Zaskoczył nas ogrom wiedzy Pana Siarkiewicza, który o prawie każdym z pochowanych ludzi, którzy byli związani z konspiracją mógł wiele opowiedzieć. Jednak za jednym razem nie sposób wszystkiego przekazać, więc poprzestać musieliśmy na kilku historiach.

Daniel

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tej zbiórki.

wtorek, 26 października 2010

Ahoj przygodo!

Drogi wędrowcze tułający się po bezdrożach sieci,
witamy Cię serdecznie na naszej stronie internetowej!
Mam nadzieję, że już wkrótce zazieleni się ona wiadomościami z życia drużyny i zastępów. Póki co zapraszamy do naszej galerii oraz do obejrzenia filmu z 25 lecia drużyny.
Czuwaj!
Jeremi